niedziela, 17 września 2006

I Ty możesz zostać Polańskim :-)

Kupilem sobie niedawno nowy telefon - jeden z serii Sony Ericsson. Nie, nie chodzi mi o to, zeby chwalic sie Wam co to tez ja sobie nie kupilem - ale bardziej o refleksje nad postepem technicznym - na przykladzie tegoz wlasnie telefonu...

Jeszcze kilkanascie lat temu telefon - to byl telefon. Na jego instalacje czekalo sie dluuugo, numer sie "wykrecalo" na tarczy, jak sie udalo polaczyc z rozmowca - to mozna bylo sobie porozmawiac (przekrzykujac oczywiscie trzaski na linii). A teraz? Gdyby ktos tak ze 20-30 lat temu zaczal glosic, ze "nie przeminie to pokolenie" :-) kiedy telefon kazdy bedzie nosil w kieszeni, to potraktowano by go pewnie jako niegroznego fantaste...

Teraz gotowy do uzycia telefon mozna kupic w sklepie za rogiem, za to rozmawia sie przez niego coraz rzadziej... Co sie za to nim robi? Pisze sms-y i mms-y, odbiera i wysyla e-maile, robi zdjecia i kreci filmy, slucha sie muzyki i gra w gry, sluzy jako dyktafon, budzik, kalkulator i latarka, slucha sie radia - i - coraz czesciej - oglada tv. Ba, w bardziej zaawansowanych modelach rozmowcy oprocz tego ze sie slysza - to takze sie widza...

Dla przykladu - nabyty przeze mnie ww. telefon posiada wiekszosc z tych funkcji (na radiu skonczywszy). Kupilem go w sumie niemal wylacznie dla 2 megapixelowej kamery (dla mniej zorientowanych: taki aparat robi zdjecia o jakosci porownywalnej juz ze zwyklym aparatem cyfrowym), ale z przyjemnoscia korzystam i z innych funkcji, w tym z odtwarzacza mp3 ktorego uzywam do... sluchania czytanych przez lektora ksiazek :-) No i - sciagnalem sobie na niego Doom-a - w ktorego namietnie grywalem z 10 lat temu :-))

Ba, malo tego: telefonami komorkowymi kreci sie juz... pelnometrazowe filmy. Oto info umieszczone na wielu stronach internetowych:

"Włoscy reżyserzy użyli standardowej kamery w telefonie komórkowym do nakręcenia 93-minutowego filmu dokumentalnego. Wykorzystali w tym celu Nokię N90. Film, o miłości i seksie, nosi nazwę New Love Meetings (po włosku Nuovi Comizi D'Amore). Kanwa filmu opiera się na wywiadach z ludźmi w miejscach publicznych (puby, sklepy, plaże) na obszarze całego kraju. Nie trzeba dodawać, że jest to pierwszy na świecie film, zarejestrowany przy pomocy telefonu komórkowego. Twórcy, Marcello Mencarini i Barbara Seghezzi, doskonale poradzili sobie z nowatorską techniką. Zdając sobie sprawę z wad i ograniczeń komórkowych kamer, rejestrowali ujęcia tak, by uzyskać jak najlepszy efekt (np. naturalne silne światło, zbliżenia itp.). Materiał co pewien czas zgrywano na dysk komputera i tam montowano - pamięć telefonu mieściła około godziny nagrania."

i kolejne:

"Południowoafrykański reżyser Aryan Kaganof zakończył już prace nad filmem zatytułowanym SMS Sugar Man - pierwszej pełnometrażowej produkcji zrealizowanej w całości przy użyciu telefonów komórkowych. Zdjęcia do obrazu trwały 11 dni. Do ich nakręcenia wykorzystano 8 aparatów. Budżet produkcji zamknął się sumą 165 tys. dolarów. SMS Sugar Man to opowieść o sutenerze i jego dwóch podopiecznych podróżujących ulicami Johannesburga w noc wigilijną. Docelowo twórcy filmu chcą, żeby był on pokazywany był w kinach, ale również w telewizji oraz trafił do dystrybucji na rynku DVD. Film - w formie 30-minutowych epizodów - będzie można również odpłatnie obejrzeć na ekranach telefonów komórkowych."

Od siebie dodam, ze do nakrecenia tego drugiego filmu - uzyto wlasnie komorki Sony Ericsson :-)

Jezeli wziac pod uwage, ze ceny takich telefonow sa coraz nizsze (dla przykladu: ja moj kupilem za niecala "dniowke" nadgodzin, wzglednie za mniej niz poltora "normalnego" dnia pracy :-) - no to moze sie okazac, ze wkrotce zaobserwujemy wysyp nastepcow Romana Polanskiego :-) I dobrze :-))

I na koniec taka scenka z "Czlowieka z Zelaza", kiedy to dziennikarka telewizyjna (grana przez Krystyne Jande), chcac dokonczyc rozpoczety przez siebie film, ktory byl nie na reke owczesnej wladzy, zwraca sie do swojego przelozonego w TV:

"No co sie pan wyglupia? Niech pan oddaje kamere, ekipe i tasme!"
Po odmowie, dodaje:
"No to ja panu oswiadczam, ze ja zrobie ten film, rozumie pan?! Nie wiem na czym: na szestnastce, osemce, na slajdach, nie wiem na czym - ale zrobie!"

To bylo cwierc wieku temu. Teraz pewnie nakrecilaby ten film telefonem komorkowym :-)

Pytanie - czy to jeszcze nadal jest telefon?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz